Skazaniec i panna - wciągający cykl napoleoński


Z góry narzucony scenariusz życia wymusza na młodziutkiej Krysi kategoryczny sprzeciw. Niestety nikt nie słucha głosu panny, która jeszcze nie zdążyła pogodzić się ze stratą i złamanym sercem. Jedynie szwagierka dostrzega to, jak dziewczyna miota się w sobie, próbuje postawić na swoim, jednak przez szacunek i oddanie wbrew swojej woli godzi się na to, czego tak naprawdę nie chce. Emilie postanawia wziąć sprawy w swoje ręce i popycha Krysię w ramiona nieznanej przygody, która wprowadzi wiele zamieszania w dość spokojny świat młodej panny. Los nie ułatwi nikomu zadania i nieraz wywróci świat bohaterów do góry nogami. 

Tym razem na piedestał wysuwa się historia postaci, która we wcześniejszych tomach stała na uboczu. Która pojawiła się na chwilę, lecz swoją osobowością i delikatnością została na dłużej, by tym razem przybliżyć czytelnikom swoją opowieść. Od samego początku polubiłam Krysię i cieszę się, że dostała szansę na rozwinięcie skrzydeł. Już wtedy zainteresowała mnie jej postać, o czym myśli, o czym marzy, z czym sobie nie potrafi poradzić i jak uda się jej wybrnąć z przeszkód, jakie postawi na jej drodze niełatwa codzienność. A trzeba przyznać, że Joanna nieźle tę postać przeczołgała przez historię, jednak dla mnie był to bardzo ciekawy zabieg. Dziewczyna musiała szybko dorosnąć, zmężnieć, zawalczyć o siebie i innych. Z niewinnego kaczątka przeistoczyła się w pięknego łabędzia. Będzie to jednak bardzo długa wędrówka, pełna wybojów, śmierci, walki, strachu, obawy o kolejny dzień, chęci udowodnienia, że sobie poradzi w najtrudniejszych sytuacjach, momentów rezygnacji i wiele innych. 

Przez każdą sagę napoleońską się po prostu płynie. Fabuła tak wciąga, że trudno się od powieści oderwać, aż nie pozna się jej zakończenia. Postacie i całe tło historyczne dopracowane w najdrobniejszym calu, że pochłaniając kolejne linijki tekstu, ma się wrażenie, jakby opisane w nich wydarzenia miały miejsce w rzeczywistości. Obrazy materializują się przed oczami, czuć zapach spoconych ciał, krwi, w uszy uderza huk strzał, krzyków, rozkazów, a w sercu tli się strach, obawa, niepewność i nadzieja, że jednak wszystko dobiegnie szczęśliwego końca. W tle gęstniejąca atmosfera, adrenalina, która sięga zenitu, humor, przekomarzanie i niepewność jutra. A to wszystko zamknięte w kilkunastostronicowej powieści, która pochłania w całości. Zatapia zęby w czytelniku, tak by nie odłożył książki, aż nie zapozna się z jej finałem, jednak autorka przy końcu wyciąga asa z rękawa i pozostawia czytelnika w szoku, konsternacji i niesłychanej ekscytacji, co jeszcze może się wydarzyć przy następnej nadchodzącej części. Jeśli lubicie powieści z wciągającym tłem historycznym, to polecam waszej uwadze cykl napoleoński!

Komentarze