Pamięć dla Heleny - pod patronatem CzBK


Tulisz małą kruszynkę do serca. Szepczesz jej do uszka czułe słówka. Całujesz małe stópki, rączki. Uśmiechasz się, gdy spogląda na ciebie z ufnością i niewielkim uśmieszkiem. Gaworzysz razem z nią, szybko reagujesz, gdy słyszysz jej płacz. Już nie możesz się doczekać, aż ukarzesz jej uroki pięknego świata, jej powolnych kroków, by poznać otaczające otoczenie. Niestety los ma wobec was zupełnie inne plany. Zsyła na was nieszczęście. Wyrywa miłość, odbiera radość, pozostawiając w sercu wielką pustkę, ból, cierpienie i złość na ludzi, którzy pozbawili cię tej małej iskierki. 

Powieść dotknęła najczulszych strun mej duszy. Wywołała całą gamę emocji od złości, chęci mordu, po wzruszenie. Otworzyła przede mną drzwi tematu dotąd przeze mnie nieznanego. Po przeczytaniu lektury zapragnęłam zapoznać się z innymi źródłami, jeszcze głębiej zgłębić treść, którą otrzymałam dzięki tej powieści. Ile ludzie musieli przejść przez wilki, które skrywały się w owczej skórze. Cierpienia, bólu, głodu, załamania. Myśli, że następnego dnia można się nie obudzić, a ostatnim obrazem przed oczami będzie tylko krew i śmierć. Dotąd włosy jeżą się na głowie, gdy dowiaduje się nowych informacji z tamtego okresu. 

Autorka nie narzuca czytelnikowi zdania, jak powinien myśleć o danej postaci, która jest mu przedstawiana. Pozwala mu spojrzeć pod różnymi kątami na zachowania, przeżycia, doznania. My sami możemy ich ocenić. Pokazuje ich zarówno od tej dobrej strony, jak i złej. To duży kunszt tak manewrować emocjami rozmaitych bohaterów, by nie stanąć po żadnej ze stron, by nie wyrazić swoich wrażeń. Mnie na samą myśl po zapoznaniu się z lekturą na język cisnęły się niecenzuralne słowa, a krew wrzała z nerwów na to, co zgotował los postaciom, które skradły moje serce. Jest tu jednak balans, nie ma tylko złych rzeczy, które odbierały dech, wywołały łzy. Jest radość, wzruszenie, miłość, ogromne wsparcie rodziny, zrozumienie, ciepło i bliskość. To, że mimo okrutnej przeszłości, która nieproszona wkracza w najmniej odpowiednim momencie, by zburzyć spokój, są chwile, które dają nadzieję na lepszą przyszłość, na to, że po gwałtownej burzy wzejdzie słońce. Ciekawym zabiegiem jest fakt, że historia Heleny ukazana jest z dwóch różnych okresów jej życia. Moment, gdy świat stoi przed nią otworem, jednak złe siły mają wobec niej inne plany i odbierają jej poczucie bezpieczeństwa oraz teraźniejszość, gdy ma rodzinę, dzieci, wnuki, jednak nierozwiązana przeszłość i wiele niewiadomych, powodują powrót do niełatwych przeżyć, które wciąż budzą pytanie: gdzie teraz żyją moje dzieci? Czy są szczęśliwe? Jak ułożyła się ich historia?

Dajcie się porwać fantastycznej książce. Która opowiada o prawdziwych emocjach, przeżyciach, słabościach, okrutnej przeszłości. Gdzieś tam zapewne żyła pokrewna postać do Heli, która zmagała się z podobnymi uczuciami, rozterkami, rozrywającymi serce zdarzeniami, które odcisnęły swe piętno w jej teraźniejszości i przyszłości. Autorka maluje przed czytelnikiem obrazy pełne ekspresji, bólu, cierpienia, ale też i chwil pełnych szczęścia. Stwierdziłabym, że to idealne połączenie gorzkiej czekolady z nutą słodyczy. Opowieść pozostanie ze mną na długo. Gorąco polecam!

Komentarze

  1. Bardzo ciekawy patronat. Gratuluję serdecznie. Chętnie sięgnę po ten tytuł.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ciekawy patronat. Gratuluję serdecznie. Chętnie sięgnę po ten tytuł.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz