Chestnut Hill. Nie daj mi odejść - Pod patronatem CzBK



Raz zachwiane zaufanie ciężko odbudować. Boimy się, że dana osoba kolejny raz zrani nasze uczucia, zaniecha nasze emocje, odczucia. Złamie serce, które z ledwością udało się odratować przed totalnym zniszczeniem. Zawsze w zakamarkach będzie się czaił mały chochlik, który nieproszony, w najmniej odpowiednich momentach będzie przypominać o swoim istnieniu, dostarczać przykrych myśli i zaburzać spokój wprowadzając do świata wiele chaosu, smutku i łez. Trzeba albo doszczętnie wybaczyć i pójść przez życie wspólnie niezależnie od wzlotów i upadków, albo całkowicie zakończyć relację, która wprowadza tylko wiele złego. Jak bohaterowie poradzą sobie z emocjami, które im towarzyszą? Czy będą w stanie sobie wybaczyć? Jakie przeszkody jeszcze czekają na ich drodze i czy będą w stanie przezwyciężyć wszystkie trudności?

Kolejny raz zostałam wciągnięta w świat bohaterów, których szczerze polubiłam. Wróciłam na Chestnut Hill z mieszaniną ekscytacji i pewną dozą niepewności, co jeszcze autorka zgotuje tym postaciom. Z czym będą musieli się zmierzyć, nim dojdą do względnego spokoju lub słowa happy end. Jest tu niepewność, strach, tajemnice, które stopniowo wychodzą na światło dzienne, błądzenie we mgle własnych przeżyć, które krok po kroku odbierają dostęp do świeżego powietrza. Złość, bezradność, zagubienie, ból i samotność. Pojawiają się jednak momenty, które dają nadzieję na to, że na przyjaciół zawsze można polegać, którzy wesprą dobrym słowem, dadzą mentalnego kopa do działania, wysłuchają, rzucą prawdą między oczy, przytulą, gdy nie widzi się wyjścia z sytuacji. I to, że miłość jest w stanie wiele przezwyciężyć, o ile pozwolimy jej dość do głosu.

Powieść powoli płynie, snuje się leniwie, wciągając czytelnika z każdym rozdziałem w swe meandry codzienności. Gdzie nie wszystko idzie, tak jak tego pragniemy i oczekujemy. Gdzie nieraz trzeba mocno upaść, przeczołgać się przez zmiany, jakie zachodzą w życiu, by wyjść z tego wszystkiego obronną ręką. Zrozumieć siebie, własne uczucia, dojrzeć, odnaleźć spokój i nadzieję na to, że jest się w stanie wybaczyć i na nowo przyjąć miłość. Bo przyjaźń i miłość daje nam siłę, wiarę we własne możliwości i jesteśmy w stanie góry przenosić. Gdy z problemami zostajemy sami, nie potrafimy znaleźć wyjścia z trudnej sytuacji. Uciekamy od demonów, zamykamy w bezpiecznej bańce, powoli gasnąc w oczach. Dlatego tak ważne są relacje w naszym życiu, by je pielęgnować, dbać o nie, bo gdy ich zabraknie, pozostajemy niekompletni, samotni bez chęci do czegokolwiek. 

Dajcie się porwać tej historii. Pozwólcie rozgościć się postaciom, niech opowiedzą, co się u nich wydarzyło od ostatniego czasu, gdy mogliśmy się z nimi spotkać. Niech opowiedzą o swoich rozterkach, marzeniach, pragnieniach, czego się najbardziej boją i co daje im ogromną radość. Przeżyjcie razem z nimi wzloty i upadki, odkryjcie tajemnice, które skrywają głęboko w sercu i przekonajcie się, czy zawsze jest szansa na odbudowanie zaufania. Gorąco polecam!

Komentarze