Podróż w niechciane - rewelacyjna powieść, którą połyka się w mgnieniu oka

 


Otwierasz książkę i zostajesz przeniesiona do Krotoszyna. Obserwujesz, jak ludzie gwałtownie pakują się do swoich walizek, widzisz strach i obłęd w oczach. Udziela ci się ich przerażenie, odczuwasz jak w piersi szybciej bije ci serce, oddech staje się płytki. Biegniesz za innymi, czujesz jak zły oddech owiewa twój kark. Wpychasz się do pociągu, bo wiesz, że to jedyny ratunek na ocalenie. Maszyna rusza, a ty cieszysz się, że miałaś możliwość znaleźć dla siebie miejsce. Już mniej się boisz i z nadzieją patrzysz w przyszłość. Że jeszcze wszystko wróci do normy, a ty będziesz mogła zakopać te nieprzyjemne wspomnienia głęboko w czeluściach pamięci. Miarowy stukot kół usypia cię, jednak długo nie napawasz się względnym spokojem. Nad transportem rozpościera się głośny świst nadlatujących maszyn samolotów. Strach ludzi potęguje się. Ktoś krzyczy żeby uciekać, inni przytulają się do siebie wylewając morze łez. Pociąg przystaje, a ty nie namyślając się długo, uciekasz z niego. Nieporadnie stawiasz kroki, próbujesz się przedostać w głąb lasu. Nad głową słyszysz głośniejszy warkot silników i jakiś niewyjaśniony dźwięk, jakby coś spadało w dół z zawrotną prędkością. Widzisz, jak ludzie upadają jeden po drugim, jak ich ciała rozrywane są przez wybuch. Słychać płacz, w powietrzu unosi się fetor spalonych ciał, krew barwi zieleń, która niedawno zaczęła budzić się do życia. Gdzie teraz powinnaś uciekać?

Można by powiedzieć, że tę książkę napisało samo życie. Te miejsca, postacie, wydarzenia, uczucia. Fikcja większości osób pomieszana z prawdziwą rzeczywistością. Zgłębiając tę powieść można pomyśleć, że wszyscy bohaterowie żyli naprawdę. Byli tak namacalni, tak rzetelnie przedstawieni, biły z nich takie emocje, przeżycia, dramaty, że ich sobie wyobraziłam. Widziałam ich obraz, jak przemierzają niebezpieczną wędrówkę, by zaznać względnego spokoju. Jak strach miesza się z przerażeniem, jak głód zagląda im w oczy, jak śmierć odbiera przyjaciół, osoby, które pomogły im przetrwać najtrudniejsze chwile. Czułam ich ból, rozpacz, niepewność, rezygnację, ale też i walkę o siebie, o dobro najbliższych. Widziałam ich determinację, ciągłą walkę z niewidzialnym przeciwnikiem, który utrudniał im wędrówkę, który podrzucał im liczne kłody pod nogi. Obłęd, trudne decyzje, które trzeba było podjąć w ułamku sekundy i niebezpieczną drogę, która przyniesie ze sobą zarówno ból, śmierć, ale i nadzieję na odrodzenie. 

Autorka stworzyła bardzo rzetelną, emocjonalną i wzruszającą powieść. Wędrówki osób, które zostały zmuszone do opuszczenia swojego bezpiecznego miejsca, do pozostawienia swoich dóbr materialnych. Pozbawione wody, jedzenia, a często życia. Okaleczone przez złych ludzi, mające rany na całym ciele i sercu. Często słabe, głodne niczym ranne zwierzę pozostawione na pastwę losu. Odarte z godności, przynależności i bezpieczeństwa. Ile człowiek jest w stanie przeżyć, gdy okrucieństwo zagląda z każdej strony? Ile będzie musiał przejść, by mógł odczuć względny spokój? Czy zło zostanie pokonane? Co jeszcze trzeba będzie poświęcić? Z kim pożegnać? Z kim rozstać? Dlaczego człowiek potrafi wyrządzić drugiemu człowiekowi tyle krzywd? Kto jest przyjacielem, a kto wrogiem?

Mamy konie, mamy ludzi i ciągłą tułaczkę. Czy to jesień, zima, wiosna, lato, bohaterowie rzucani są w różne rejony Polski i zagranicy. Bez stabilizacji, bez poczucia bezpieczeństwa, zdani na łaskę i niełaskę obcych sobie osób. Czy w tych trudnych czasach znajdzie się chwila na spokój, miłość i wiarę, że powrócą jeszcze piękne dni? Tego musicie przekonać się sami. Gorąco polecam lekturę, dla mnie była rewelacyjna!


Komentarze