Akta Departamentu Czasu - pod patronatem CzBK



Jeżeli szukacie powieści, która ma minimum objętości, a maksimum treści, to ta lektura jest przeznaczona dla was. Jeżeli poszukujecie książki z ciekawym, wciągającym motywem, to ta powieść wam to zagwarantuje. Jeżeli pragniecie żywych, namacalnych bohaterów, to ta historia wam to zapewni. Jeżeli chcecie sięgnąć po super opowiadania, to te, które znajdziecie w tej pozycji, nadadzą się dla was idealnie. Dalej nie czujecie się przekonani, czy skusić się na lekturę ,,Akta Departamentu Czasu" ? Zaraz to zmienię! 

To naprawdę świetne opowiadania, które wciągają w swoją historię. W sumie pokusiłabym się o stwierdzenie, że to nie są takie stricte opowieści, które możemy spotkać w stworzonych przez innych pisarzy antologiach. Przeważnie historie w tego typu książkach obracają się wokół jednego tematu - miłości, zdrady, śmierci itp., bohaterowie są, dla mnie oczywiście, mniej wyraziści, niż w pełnowymiarowych powieściach, miejsce akcji również przeprowadza się w różnych zakątkach świata. Nie neguję ich, czasami czytam, gdy w tych antologiach znajdą się nazwiska moich ukochanych autorów, jednak mogę policzyć na palcach jednej ręki, które mocno chwyciły mnie za serducho. Nie sięgam po nie często, gdyż przeszkadza mi, gdy fajnie rysująca się historia, nagle urywa się w miejscu, w którym nie powinna, mierzwi, gdy w opowieści np. o świętach, ciepłych, rodzinnych pojawia się zupełnie niepasująca do całości fabuła, wkurza mało emocjonalna historia, którą się czyta dla samego przeczytania, bądź nie. 

Są jednak wyjątki od tej reguły, jak wcześniej wspomniałam. Tutaj też sięgając po lekturę Kamila, serce miałam na ramieniu, jednakże w głębi duszy byłam pewna, iż powieść mi się spodoba. Wcześniej miałam możliwość zapoznać się z piórem autora, z jego fascynacją podróżami w czasie i sama się w nią wkręciłam na całego. Zaczęłam się zastanawiać, co by było gdybym posiadała taką władzę sprawczą, czy żałowałabym później podjętych decyzji? A może jednak stwierdziłabym, że dobrze postąpiłam? Czy bałabym się konsekwencji? Bo one zawsze są. Dobre albo złe, plus ogromna masa ludzi, która dba o bezpieczeństwo kontinuum czasoprzestrzennego, jednakże mając taką moc, chyba każdy chciałby, na ułamek sekundy, coś zmienić, inaczej pokierować swoim życiem. 

Wracając, jednak do tych opowiadań. Patrząc pod kątem całości, uważam, że stały się jednym organizmem. Przeplatają się między sobą wydarzenia, które wcześniej miały miejsce, osoby, sytuacje, przez co, opowieści nie są odrębne, a jedną wielką jednością. Bohaterowie namacalni, z zaletami i wadami, których się lubi, bądź nie, wciągające chwile niepewności, zadumy, jak postąpią postacie, gdy zmierzą się z kontinuum czasowym, jak na nie zareagują, jaką drogę wybiorą, gdy nie będą w stanie wyrwać z niebezpiecznych macek? Akcja raz za razem zwalnia lub mocno galopuje do przodu, niepewność i strach potęguje, gdy czytelnik odkrywa kolejne zakamarki tego świata. Dużym plusem tych historii są ilustracje, które jeszcze bardziej nadają niezłego charakteru całości. Takiego pazura z pieprzykiem. Świetnie pomagają zwizualizować sobie te sceny, te emocje, które towarzyszą postaciom. Dajcie się im porwać! Nie zawiedziecie się! Gorąco polecam!

Komentarze