Historie od końca - dajcie się jej porwać


Idziesz na cmentarz odwiedzić najukochańszą osobę, która przedwcześnie odeszła z tego świata. Jemu powierzasz sekrety, tajemnice, ból, który ci towarzyszy. Te spotkania dają ci ukojenie. Czujesz, jak w tym miejscu słowa wypowiedziane głośno lub szeptem, które mocą twój umysł, unoszą się wysoko w górę, by tam rozpłynąć się niczym mgiełka. Gdy pozbędziesz się złych mocy, które co rusz próbują zmącić twój spokój, z twoich barków zniknie ogromny ciężar, ciemne chmury odejdą w zapomnienie, a nadzieja kolejny raz zapuka do drzwi i przyjmie cię do siebie z szeroko otwartymi ramionami. 

,,Historie od końca'' wniosły do mojej rzeczywistości harmonię, wytchnienie. Ta lektura otuliła swym ciepłem, wrażliwością i ważnym przesłaniem. Że nie można zamykać się na świat, że warto, a nawet trzeba dbać o to, co się ma wokół siebie, że nie można bagatelizować własnych potrzeb i spychać je w najdalsze zakamarki podświadomości. Że nie warto się poddawać, gdy kłody co rusz pojawiają się pod nogami, że trzeba walczyć o własne ja i idee. Że trzeba mówić głośno o tym, co nas boli, co nasz mierzwi, nie bagatelizować podszeptów naszego organizmu, gdy nie czujemy się dobrze we własnej skórze, bo gdy nic się nie powie, osoby nam życzliwe, nie będą wiedzieć, jak nam pomóc i nie będą w stanie wyciągnąć do nas pomocnej dłoni w odpowiednio trudnej chwili. Że warto doceniać każdą rzecz, każdą zmianę w naszym życiu. Nie zawsze idzie wszystko po naszej myśli, złościmy się na chichoty losu, ciągłe trudności, narzekamy na liczne kłody pod nogi, ale gdyby tych ,,gór'' nie było, które stale pojawiają się na naszej drodze, tych licznych dziur, wybojów, nie docenialibyśmy tej drogi, tych małych sukcesów, które pozwoliły przezwyciężyć największe przeciwności. 

Są tu cienie i blaski. Chwile ogromnego smutku, ale i momenty przepełnione radością, miłością i przyjaźnią. Rozwód, śmierć ukochanej mentorki, zmiana dotychczasowego życia, pisanie własnej historii od nowa, odnajdywanie swojego ja zagubionego we mgle, trudne relacje z matką, przeszłość, która kładzie się cieniem na teraźniejszość, powoli rodzące się uczucie, dwie dusze pokiereszowane przez los próbujące jeszcze raz znaleźć swoje szczęście, rozmowy skłaniające do refleksji, zaduma, ciepło rozlewające się na ciele i duszy oraz nadzieja, która zawsze odnajdzie do nas drogę, by wnieść do naszego świata wiarę, że po każdej burzy wzejdzie słońce. 

Dajcie się porwać tej lekturze. Niech ukołysze swą wrażliwością, wnikliwym spojrzeniem, humorem. Niech rozgrzeje wasze serca, niech przyniesie ukojenie, relaks i wytchnienie od złych fluidów. Gorąco polecam!

Komentarze