Na zboczu góry- mroczna, wciągająca historia


Wyruszasz na wymarzone wakacje. Ekscytacja z każdym kolejnym przebytym kilometrem, który zbliża cię do upragnionego celu, wzrasta. Już czujesz te promienie słońca, które będą pieścić twe ciało, szum wody, szept wiatru. Widzisz, jak spacerujesz uliczkami, smakujesz tamtejszych potraw, wsłuchujesz w język, życie miasta. Masz już rozplanowany pobyt, co zobaczysz, czego spróbujesz, gdzie spędzisz leniwe chwile. Nie wiesz jednak, że ta wymarzona podróż w pewnym momencie zamieni się w piekło. 

Jaka to była wciągająca historia! Czuć w niej narastające napięcie, grozę, gęstniejącą atmosferę. Jak zagrożenie chucha w kark, jak włoski podnoszą się na głowie z każdym nowym rozdziałem. Te emocje, które powoli narastają, by ostatecznie osiągnąć apogeum. Niepewność, strach, mroczne tajemnice. Poznajemy bohaterów na początku ich wspólnej drogi, cieszą się na wymarzone wakacje, nie wiedzą jednak, że los ma dla nich zupełnie inny plan i już na wstępie podrzuca im kłody pod nogi.  

Czytając o mojej imienniczce, czułam jakbym czytała o sobie samej. O dziwo literacka Magda z charakteru mocno przypomina mnie, przez co mocniej z tą postacią się zżyłam, drżałam na samą myśl o kłopotach, jakie czekają na jej drodze i czy wyjdzie z całej tej wyprawy bez szwanku. Postać męska też mi się podobała, czuć było od obojga bohaterów rozmaite emocje, przeżycia, doznania, jednak Magda bardziej do mnie przemówiła. 

Pomyśl na fabułę świetny! Bogata wyobraźnia nie ma granic i nie dziwię się autorce, że postanowiła niewinne wydarzenie przekształcić w mroczną, wciągającą historię, która wciąga bez reszty! Gorąco polecam!

Komentarze