1
Jak zaczęła się twoja przygoda z pisaniem?
Nie
będzie zaskakujące, jeśli powiem, że zawsze miałam skłonności
do skrobania czegoś. Już w liceum miałam swoje zeszyty, wtedy
jeszcze w takiej szarej tekturowej okładce i spisywałam w nich
cytaty, które robiły na mnie ogromne wrażenie, wiersze i
opowiadania. Zawsze byłam uzbrojona w kartkę i długopis, bo
pomysły przychodziły w momentach, kiedy najmniej się tego
spodziewałam. Pamiętam taki przypadek, kiedy jechałam z tatą w
trasę. Mój tato był kierowcą. Uwielbiałam jeździć z nim...
Wracaliśmy w nocy z Przemyśla, było lato a księżyc wisiał nisko
nad ziemią. Nagle coś zaczęło w tej mojej głowie kołatać się
i niewiele myśląc poprosiłam, żeby tata zatrzymał się. Był
zdziwiony, nie przeczę, ale zatrzymał się na poboczu. I świecił
latarką, żebym mogła zapisać to, co przyszło mi do głowy. Moje
pierwsze prace wciąż są przechowywane przez moją mamę. Takie
były początki, ale wtedy nie myślałam o tym, że zrobię
cokolwiek więcej ponad zamknięcie ich w szufladzie. Dopiero dwa
lata temu narodził się we mnie pomysł na napisanie powieści.
Życie dało mi wtedy solidnego łupnia a pisanie okazało się
zbawienną w skutki terapią dla mnie.
2
Jak godzisz życie pisarki z życiem prywatnym?
Jak
pięknie brzmi twoje określenie- życie pisarki... Nie jestem pewna,
czy zasłużyłam sobie już na tak szczytny tytuł, ale z pewnością
będę robiła wszystko, bym z dumą mogła kiedyś powiedzieć tak o
sobie. Z tym godzeniem bywa różnie. Mam bowiem troje dzieci w
wieku, który potrafi dostarczyć mi nie lada rozrywek i atrakcji.
Ponadto pracuję zawodowo w międzynarodowym koncernie, jako
planistka. Jestem żoną, matką, gosposią, służącą i
sprzątaczką. Psychologiem, czasem psychiatrą, domorosłym
felczerem i początkującą księgową, ale z tym idzie mi bardzo
ciężko. Bardzo często słyszę pytanie, jak ty to wszystko
ogarniasz? Ano, ogarniam. Jestem szczęśliwa, kiedy wszędzie panuje
porządek. Nie znoszę bałaganu, sprzątam zatem. Wszystko w moim
domu ma swoje miejsce, na wszystko jest czas i tej dewizy staram się
trzymać i zaszczepiać ją moim bliskim. Nie umiem naciągać
czasoprzestrzeni, ale kiedy w końcu wyciszam się po całym dniu
spędzonym w pracy, zaspokajam potrzeby dzieci, przychodzi taki
moment, kiedy nawet mój dom cichnie. Nie słychać wrzasków, krzywa
rozentuzjazmowania domowników osiąga stabilny poziom. Wtedy mogę
usiąść, wyrzucić z głowy rutynę, obowiązki i przenoszę się w
mój świat. Ten, który daje mi poczucie spokoju, ukojenia i ładuje
moje baterie.
3
Czy zdradzisz nam trochę czego mamy się spodziewać przy twojej
najnowszej książce " Lewy brzeg"?
Lewy
brzeg jest pierwszym tomem tryptyku zatytułowanego Łowiska. Ta
część jest o tęsknocie za drugą osobą, za potrzebą bliskości.
Opowiadam historię ludzi, wychowanych w dwóch różnych światach,
którzy pojmują życie na dwa różne sposoby. A jednak coś ich do
siebie ciągnie. To coś jest wyjątkowo nienaturalne, co zdaje się
podważać zasadność ich dotychczasowego życia. Nie chcę niczego
sugerować, mogę jedynie podpowiedzieć, że w Lewym brzegu wszystko
ma swoje głębsze znaczenie.
Kocham
góry, stąd akcja pierwszej mojej powieści toczy się właśnie w
górach. Zawsze kojarzyły i kojarzyć mi się będą z
kruchością ludzkiego istnienia. Akcja Lewego brzegu natomiast
rozgrywa się na warszawskiej Pradze a to z tego powodu, że
dzielnica ta jest dla mnie takim bijącym sercem tego miasta. Stare
zniszczone kamienice, ślady upływającego czasu, których nie
ukrywamy pod odnowionymi elewacjami. Przemijanie i niszczący pazur
czasu, który Praga doskonale oddaje. Kolejną krainą opisaną w
powieści są Mazury, które natomiast utożsamiam z bliskością
tego świata, do którego my żyjący nie mamy wstępu. Nieskrępowana
przestrzeń i malowniczość krajobrazu kojarzą mi się z boską
arkadią. I wizję tych dwóch światów właśnie postanowiłam
przedstawić w konfrontacji ze skomplikowanym ludzkim życiem.
5
Czy zrezygnowałabyś teraz z pisania?
Nigdy
w życiu. Nie rezygnuję z marzeń, dążę do ich spełniania
powoli, albo wręcz przeciwnie zachłannie. Zależy, jak bardzo
czegoś pragnę. Ale nie rezygnuję nigdy. Pisanie daje mi ogromną
radość, uspokaja mnie, jest moją odskocznią, więc nie mogę z
niego zrezygnować. No chyba, że to, co mam do przekazania nie
będzie znajdowało odbiorcy. Wtedy będę musiała się zastanowić.
6
W wolnym czasie, kiedy nie musisz pisać, co lubisz robić? Masz
taki swój raj na ziemi, gdzie lubisz odpoczywać?
W
moim przypadku- muszę, nie idzie w parze z- pisać. Robię to, bo
daje mi to ogromną satysfakcję. Są jednak takie momenty, kiedy nie
piszę. Wtedy z pewnością jestem w pracy, albo spędzam czas z
rodziną. A robić lubię chyba wszystko. Muszę tylko zabrać się
za to. Dużą przyjemność sprawia mi, kiedy mogę zmęczyć się
fizycznie, choć może to brzmieć śmiesznie. Całymi dniami jednak
siedzę za biurkiem, praca w korporacji jest wyjątkowym rodzajem
zajęcia, ale o tym wszyscy wiemy. Dlatego, dla zachowania równowagi,
lubię rzucić się w wir pracy, która męczy fizycznie. Moim rajem,
poza górami i Mazurami jest... mój dom. To takie wielkie marzenie,
które udało mi się spełnić. Mam ogród, dużo zieleni i spokój.
Kiedy wszyscy wracamy w końcu do domu, po całym dniu spędzonym w
pracy, bądź szkole, zamykamy furtkę i za nią zostawiamy nasze
zmartwienia i nieszczęścia. Nasz dom jest dla nas azylem, czujemy
się tu bezpieczni i naprawdę odpoczywamy. Moja koleżanka, którą
mam przyjemność gościć czasem u siebie, za każdym razem
powtarza, że czuje się w moim domu, jak na wakacjach. Nawet czas
płynie w nim inaczej, wolniej. I coś w tym musi być.
7
Czy denerwujesz się trochę swoją premierą? Jak tak, to dlaczego?
Denerwuję
się. Nawet bardzo. Pisać Łowiska zaczęłam przeszło rok temu.
Zdążyłam się zatem związać z moimi bohaterami. Czasem, kiedy
idę ulicami Pragi, łapię się na tym, że przyglądam się ludziom
szukając podobieństwa z bohaterami. Znam ich nawyki, lęki i chyba,
jako jedyna wiem, co będzie działo się w kolejnych częściach
powieści, więc stanowią oni dla mnie poniekąd część mojego
życia. I dlatego zależy mi na tym, by czytelnicy również ich
pokochali. Ale tak jest chyba ze wszystkimi dziedzinami życia. Kiedy
pisałaś maturę, zależało Ci z pewnością na tym, by czas, który
spędziłaś nad książkami został doceniony i nagrodzony pozytywną
oceną. Tak samo jest z pisaniem. Wkładasz w to serce, żyjesz
życiem swoich bohaterów i chcesz, by inni podzielali twoje uczucia
i docenili to, co stworzyłaś. Ale, jak mawia jedna ze wspaniałych
kobiet, które poznałam, Ania Grzyb, nie ma możliwości, by trafić
w gusta wszystkich ludzi. I z tym właśnie muszę się jeszcze
oswoić.
8
Jakie książki najbardziej lubisz czytać? Jaki gatunek przypadł ci
do serca?
Właściwie
rozpiętość tego, co czytam jest tak szeroka, że ciężko wybrać
jeden gatunek. Szczególnie cenię sobie Anne Rice za jej
drobiazgowość, niesamowity sposób opisywania uczuć i pomysły.
Postacie, które kreuje naprawdę żyją. Tak, jej książki
uwielbiam niewymiernie. Wszystkie.
9
Z którym bohaterem swojej książki jesteś najmocniej związana?
W
mojej pierwszej powieści czułam silną więź z Agnieszką.
Przeżywała ona stratę swoich rodziców, nie mogła pogodzić się
z tym, że zostali jej odebrani tak po prostu, bezwzględnie.
Niedawno umarł mój tato. Był szczególnym mężczyzną w moim i
mojej siostry życiu. Gdyby świat się kiedyś skończył, my
wierzyłyśmy, że nam nie stanie się nic, bo mamy tatę, który nas
obroni i nie pozwoli skrzywdzić. Kiedy jednak przyszło mi stanąć
nad jego trumną, moje poczucie bezpieczeństwa runęło. Nie było
już obok mnie nikogo, kto był tak silną ostoją, jak on. I z
Agnieszką właśnie przeżywałam ten ból. Piąte nie zabijaj jest
mi bardzo bliskie. Przelałam tam wyjątkowo wiele swoich przemyśleń,
bólu i niezadowolenia światem, którego zmiany rujnują w ludziach
to, co dobre. W przypadku Lewego brzegu nie mogę wskazać jednej
postaci, która byłaby mi wyjątkowo bliska. Każda z nich otrzymała
ode mnie coś mojego, co automatycznie czyni wykreowaną postać
wyjątkową.
10
Jakie jest twoje największe marzenie, które jeszcze się nie
spełniło?
Marzeń
mam wiele. Ale jest jedno, które dotyczy szczególnie mnie.
Chciałabym bardzo by nazwisko Kasiuk żyło i kojarzone było z
dobrą i przyjemną lekturą.
Madziu, bardzo ciekawy wywiad, gratuluję.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za rozmowę!
OdpowiedzUsuń