Książkowe LOVE- czyli, co warto kupić drugiej połówce na walentynki


Walentynki są coraz bliżej, a ty jeszcze nie masz pomysłu, co kupić drugiej połówce? Chętnie ci pomogę i podpowiem, że najlepszym prezentem na taką okazję jest książka. Nie byle jaka opowieść, ale historia pełna miłości, wzruszeń, z domieszką bólu, smutku i szczęśliwych zakończeń. Każda kobieta uwielbia takie powieści, gdzie dwoje obcych sobie ludzi trafia strzała amora. Jest zakochanie, radosne uniesienia, ale także przewrotny los, który chce zniszczyć szczęście tych, którzy je odnaleźli. 

Długo się zastanawiałam jakie lektury będą tu najbardziej odpowiednie i w końcu wybrałam! Przedstawiam wam 14 książek, które warto podarować drugiej połówce!


Lewy Brzeg, Mroki Łowisk, Jagoda



Lewy brzeg

Bohaterowie doskonale dopracowani, wykreowani, prawdziwi, trudno się z nimi nie utożsamić. Mają ciekawe osobowości, charaktery, do tego nie poznajemy ich całkowicie tylko stopniowo odkrywamy ich jasne i ciemne strony. Każda z postaci jest przemyślana, nikt nie został przeoczony, każdy z nich ma swoje miejsce w fabule. Ciekawe sytuacje, zwroty akcji, poczucie strachu, niepokoju nie odstępuje ani na moment. Tej książce poświęca się wiele godzin delektując się fabułą, poznając bohaterów coraz bliżej i lepiej, dlatego czytanie odkładałam w czasie chcąc jak najdłużej zostać w cudownym świecie i nie żegnać się z postaciami tak szybko.

Mroki Łowisk

Historia Łowisk wciąga od pierwszej strony. Ich tajemnica, magia nie pozwala czytelnikowi uwolnić się spod jej uroku. Gdy zaczniemy przygodę z powieścią, to do samego końca nie odłożymy jej na półkę. Fabuła jest tak dobrze przemyślana, że cały czas miałam wrażenie, jakbym tam była i wszystkiemu się przyglądała z wypiekami na twarzy. Bohaterowie doskonale przedstawieni, nakreśleni. I w tej części nie odkrywają przed nami wszystkich ciemnych i jasnych stron swoich osobowości, co dodaje opowieści oryginalności i tajemniczości, którą sami musimy odkryć. Nie zabraknie też adrenaliny, która z każdym rozdziałem wzrasta albo gwałtownie spada. Gęsia skórka towarzyszy przy mroczniejszych scenach. Niebezpieczeństwo czai się na każdym kroku. Wystarczy chwila, by złapała czytelnika w swoje sidła. Cała ta otoczka wręcz przyciąga przez co nie możemy się jej oprzeć.

Jagoda

Fabułę jak zwykle doskonale przemyślała (jednak często byłam zła, za niekorzystny dla mnie przebieg wydarzeń). Trzyma w napięciu od pierwszej strony, aż do samego końca. Nie wiadomo, co w międzyczasie się wydarzy. Co tym razem spotka bohaterów, jest to ogromny plus, gdyż czytelnik nie jest w stanie się przy powieści znudzić i dowiedzieć się w połowie lektury jaki będzie jej koniec. Adrenalina wzrasta, by zaraz spaść na łeb na szyję. Opowieść owija się niczym macki, chwyta swoją ofiarę szczelnie, nie pozwalając się oderwać od czytanej lektury, a po skończeniu wciąż trzyma w swoich sidłach tak byśmy o niej nie zapomnieli, lecz wciąż żyli jej historią. Nie zabraknie gęsiej skórki, która pojawia się przy mroczniejszych scenach. Strach, niepewność, ból, a także miłość, radość i szczęście, ale co zwycięży?

Byłaś moim niebem


Pomimo upływającego czasu miłość Witolda do Basi nie zmieniła się przez wiele lat mimo, że los zupełnie inaczej pokierował ich życiem. I to dla mnie jest piękne. Siła miłości do drugiej osoby nie zniszczy zupełnie nic, ale czy na pewno? Autorka poruszyła też bardzo ciekawe kwestie związane z macierzyństwem, relacjami międzyludzkimi, bólem, cierpieniem po utracie ukochanej osoby, a także pogodzenie się z jej odejściem.


Bez słów


Autorka przedstawiła nam opowieść z dwóch perspektyw. Mamy okazję poznać przemyślenia Bree, jej historię, tajemnice, zmagania z bolesnymi wspomnieniami, emocje, które nią targają, a także naszego samotnika Archera. Bardzo mi się to spodobało, lubię zagłębiać się w psychikę bohaterów, poznawać ich tok myślenia, widzieć wszystko ich oczami, przeżywać razem z nimi ich cierpienie, a także zmagania ze zwykłą codziennością. Do tego postacie są bardzo ciekawe, barwne, takie prawdziwe, że nie sposób ich nie polubić. Ma się wrażenie, że gdzieś tam na świecie żyją tacy Bree i Archer, którzy starają się udźwignąć brzemię własnego losu. 

Anatomia uległości


To książka, która wzbudziła we mnie wiele emocji, istny rollercoaster, który co chwila przyspieszał, by na zakrętach zwolnić. Pobudziła zmysły, często rozzłościła, a najbardziej rozśmieszała. Przez większość powieści uśmiech nie schodził mi z twarzy. Bardzo polubiłam Melanię i nie raz się z nią utożsamiłam. Do tego autorka tak wszystko doskonale przestawia, nie koloryzuje, nie ubarwia, pisze prawdziwie, nie wyolbrzymia, że nie sposób tej książki przeczytać z ogromnym zainteresowaniem. Może i grubość przerazi nie jednego czytelnika, ale warto przebić się przez kartki powieści i zapoznać się z historią jaką w sobie zawiera.

Nieuniknione


Powieść rozpoczyna się niepozornie, niewinnie, spokojnie, trochę usypiająco, jednak gdy czytelnik zagłębia się coraz bardziej w historię bohaterów odkrywa zaskakujące wątki, które szokują, podnoszą adrenalinę, wciągają w wir wydarzeń, które przedstawia nam autorka. Pełna napięcia, tajemnic, niedomówień, emocji i uczuć, które uderzają w nas z niezwykłą mocą. Mrozi krew w żyłach, zapiera dech, odbiera racjonalne myślenie, budzi niepokój, strach, a także odrywa od szarej rzeczywistości. To nie tylko opowieść dla fanów fantasy, ale także lektura dla tych, którzy poszukują opowieści o cudownej miłości, pięknych, niebezpiecznych postaciach, przygodę rodem z horroru. Każdy w niej odnajdzie coś dla siebie.

Czy wspominałam, że cię kocham? Czy wspominałem, że cię potrzebuje? Czy wspominałam, że za tobą tęsknię?



 Czy wspominałam, że cię kocham?

Autorka moim zdaniem napisała bardzo ciekawą książkę, która świetnie odnajduje się w rzeczywistym świecie. Porusza nie tylko tematy zakazanej miłości, ale także różne życiowe problemy, które często inni bagatelizują. Zetknęłam się z wieloma powieściami, które posiadają taką tematykę, jednak ta konkretna powieść jest niezwykła na swój sposób. Z ogromnym zainteresowaniem obserwujemy ich wzloty i upadki. Moja ciekawość jednak nie została zaspokojona tylko jeszcze bardziej podsycona do granic możliwości. Zakończenie pozostawia w ogromnym niedosycie i na pewno sięgnę po dalszą część tej wspaniałej powieści.

Czy wspominałem, że cię potrzebuję? 

Autorka zaskakuje mnie coraz to bardziej, nakręca, pobudza, uderza niczym rozpędzony pociąg po którym traci się wszelkie siły do życia. Doprowadza do złości, smutku, czasem radości i rozczulenia. Los płata nam różne figle, jak sobie z nim poradzić? Co zrobić by się mu nie poddać, jeżeli różne taktyki walki nie dają pożądanych efektów? Powieść daje wiele do myślenia, pokazuje jak walczyć ze swoimi słabościami, z przeciwnościami losu i by łapać szczęście pełnymi garściami. 

Czy wspominałam, że za tobą tęsknię?

Autorka nie tylko opowiada o miłości, porusza też bardzo ciekawy temat godzenia się z przeszłością, oswajania się z tym, co było, radzeniem sobie z problemami bez użycia siły, czy kłótni. Wszystkie wydarzenia chłonęłam pełnymi garściami, przeżywałam wraz z bohaterami rozterki, gniew, niepewność, obawę, radość, szczęście, miłość, a także strach. Mogłam na nowo zajrzeć w podświadomość Eden, poznać jej myśli, przeżycia, emocje, doznania, co jeszcze bardziej mnie do niej zbliżyło. Ona, tak jak i Tyler przestali uciekać przed tym, co trudne, przestali się bać tego, co im zgotuje los.

Collide, Pulse


Collide

Każda z nas marzyła kiedyś o historii wyjętej jak z bajki. Przystojny rycerz przybywa na białym rumaku by uwolnić nas z opresji. Nawet mnie czasami udało się zajrzeć w głąb własnej podświadomości tylko dlatego by wyobrazić sobie faceta idealnego. Collide był namiastką mojego wyobrażenia, który wciąż pochłaniał mnie w czeluści rozkoszy, pożądania, nienawiści i bólu. Książka spełniła wszystkie moje oczekiwania jakie jej na początku przypisywałam. Nie do końca zaspokoiła moją ciekawość, gdyż kończy się tak, że ma się chrapkę sięgnąć po kolejną część. Dała mi wiele niezapomnianych przeżyć, wiele emocji, które do teraz krążą w mojej podświadomości. Powieść z którą warto się zapoznać. 

Pulse

Gail McHugh roztrzaskuje serce na milion kawałeczków, doprowadza do łez, nie pozwala zapomnieć o sobie na długo. Prowadzi nas przez świat zmysłów, miłości, erotyki z taką precyzją, że nie sposób tej książki nie kochać. Wszystko wspaniale dopracowane, skonstruowane, a barwni bohaterowie podobni do nas samych sprawiają, że książkę pochłania się jednym tchem nie zatrzymując się ani przez chwilę. W powieści autorka porusza także temat przemocy w rodzinie, co jest częstym zjawiskiem w dzisiejszych czasach. Ból, strach pozostawia niezapomniane rany w naszym sercu o których nie łatwo jest zapomnieć. To piekło z którego trzeba jak najszybciej wydostać się, nim zniszczy nas doszczętnie nie tylko fizycznie, ale także psychicznie. 

Z innej bajki, Po drugiej stronie kartki


Z innej bajki 

Czy zastanawialiście się kiedyś co robią bohaterowie bajki lub jakiegokolwiek innego gatunku, gdy zamykacie książkę z ich historią? Może wtedy zaczynają snuć własne marzenia, nadzieje, aspiracje, bez związku z rolami, które odgrywają? A gdyby jeden z owych bohaterów rozpaczliwie pragnął wydostać się z książki, to co byście zrobili? Sama starałam się odpowiedzieć na te pytania i co z tego wyszło?

Po drugiej stronie kartki

Nie powinnam się śmiać jak Oliver zmagał się z poznawaniem nowego świata, ale tak mnie bardzo rozczulał, że nie potrafiłam się pohamować. W tej części przedstawiony był nie jako dzielny książę, który kolejny raz ratuje księżniczkę w opałach, ale jako dziecko, które niedawno przyszło na świat i z zainteresowaniem chłonie świat, który go otacza. Powieść kolejny raz zaskarbiła sobie moje serce i na pewno będę do niej często powracać, gdyż nie potrafię się tak na dobre pożegnać z bohaterami. Uważam jednak, że ta część jest o wiele lepsza od poprzedniej. Bardziej dopieszczona, dopracowana, przedstawia nam ciekawe rozważania, spostrzeżenia, refleksje bohaterów z czego z łatwością możemy się z nimi utożsamić. Dobrze, że Jodi Picoult i jej córka napisały ,,Po drugiej stronie kartki". Jest piękna, wzruszająca, a zarazem smutna i ciężko o niej zapomnieć. 

Włoska symfonia


Książka jest erotyczną opowieścią, która przedstawia nam kobiety, ich zmysły, pożądania, pasje tworzenia czegoś nowego. Przez powieść przewijają się sceny łóżkowe jednak nie są ani wyuzdanie, ani niesmaczne. Ten seks posiada w sobie pewną delikatność, zmysłowość, ogromną pikanterię, która sprawia, że sami zaczynamy wyobrażać sobie przeróżne sceny, doznania. Plusem całej powieści jest fakt, że zawsze w tle pojawia się piękna muzyka, która swoim akompaniamentem sprawia, że książka staje się w naszej wyobraźni bardziej żywsza, pociągająca, zmysłowa. Do teraz słyszę jak te piękne utwory z jakimi zostałam zapoznana dźwięczą mi w uszach, powoli zwalniają lub przyspieszają nadając piękną tonację. Książka zaskarbiła sobie moje serce i na pewno jeszcze do niej nie raz powrócę.

P.S. I like you


Opowieść jest bardzo ciepła, nie raz sprawi, że uśmiechniecie się pod nosem, mądra. Mówi o tym, że człowiek nie musi być taki jaki się przedstawia na pierwszy rzut oka, do tego książka pomaga znaleźć wiarę w swoje możliwości, pewność siebie, którą się zatraciło. Fabuła wciąga w swoje odmęty, że czytelnik nie będzie w stanie o niej długo zapomnieć. Ja każdą książkę autorki miło i ciepło wspominam, każda z nich wniosła do mojego życia wiele dobrego i z niecierpliwością wyczekuje jej kolejnych historii, bo wiem, że zawsze umili mi czas.

Po prostu bądź 


Nie byłam w stanie przeczytać powieści jednym tchem. Musiałam co chwilę ją odkładać i ostudzać emocje jakie we mnie wrzały. Ciągle roztrajała mnie emocjonalnie, doprowadzała do płaczu, złości, radości. Przeszła przeze mnie ogromna kaskada przeżyć, których nigdy nie zapomnę. Książka przepełniona jest pięknymi życiowymi cytatami, które sprawiły, że uwierzyłam w siebie, że mogę spełnić swoje marzenia i odnaleźć szczęście. W Poli odnalazłam niewielkie oblicze mojej osobowości z czego bardziej zaskarbiła sobie moje serce, a jej historia życia dopełniła rozczulone do granic możliwości serce. To najlepsza książka Madzi z jaką dotychczas miałam styczność. Opisała historię człowieka, który stara się podnieść po niebywałej stracie. Jest ciężko, czasami nie chcemy dopuścić myśli, że tak, a nie inaczej się skończyło, nie chcemy pójść do przodu, lecz trwać w tym dziwnym letargu. Magda kawałek po kawałeczku przedstawia nam świat, który może przytrafić się każdemu z nas i pokazuje jak najlepiej sobie z nim radzić. Każdy w ,,Po prostu bądź" odnajdzie to czego szukał i na pewno nie zawiedzie się na tej książce. Z całym sercem polecam każdemu, który już zna powieści Magdy, albo nie miał jeszcze z nimi styczności. Na pewno nie zawiedziecie się na nich.

Brudny świat


,,Brudny świat" to nie tylko przejmująca historia o sile miłości, przywiązania, ale także opowiada o walce z przeciwnościami losów, tragedii i horrorze jakie spotyka naszych głównych bohaterów. Zagłębiając się w tekst sądziłam, że to będzie kolejne romansidło, które wybucha między głównymi bohaterami, jednak zostałam mile zaskoczona. Autorka doskonale połączyła wątek miłosny z kryminałem tworząc niesamowite arcydzieło z jakim dotychczas się spotkałam. Wręcz nie mogłam się od tej powieści oderwać. Jednym minusem powieści jest fakt, że nie ma rozdziałów. Przez ich brak nie wiedziałam w którym momencie mam się, zatrzymać, oderwać od niej tak by zająć się swoimi obowiązkami. 

Wszystkie kształty uczuć


Klaudia ma dwadzieścia pięć lat i nosi na swoich barkach ogromny bagaż doświadczeń. Uciekając z Wrocławia przed demonami przeszłości zatrzymuje się w niewielkiej wsi opodal Krakowa. Tam zaczyna nowe życie, pracę w pobliskiej szkole podstawowej, oraz zawiera nowe znajomości. Po latach tułaczki w końcu ma swój kawałek świata, zostawia przeszłość daleko za sobą. Niestety wspomnienia dają o sobie znać. Powracają niczym bumerang, boleśnie przypominając o swojej obecności. A rany są jeszcze zbyt świeże, by mogły na dobre się zasklepić.
Dawid ma trzydzieści cztery lata. Pomimo młodego wieku, wygląda staro. Nie jest przystojny, nie jest nawet przeciętny. Nigdy nie cieszył się powodzeniem wśród dziewczyn. Ma liczne blizny na ciele po ospie, które skrzętnie próbuje ukrywać pod burzą, siwiejących włosów. To miejscowy artysta.

Pewnego dnia ich drogi się krzyżują. Mężczyzna niespodziewanie zostaje trafiony strzałą Amora. Kobieta obudziła w nim głęboko uśpione uczucia, o istnieniu których nie miał pojęcia. Co z tego wszystkiego wyniknie? Musicie sięgnąć po książkę.

Calder, Eden



Calder

Historia jest bardzo realistyczna, prawdziwa. Czytelnik przenosi się do świata bohaterów, obserwuje ich z zainteresowaniem, może im towarzyszyć na każdym kroku. Z jednej strony opowieść bardzo mnie fascynowała, z drugiej przerażała. To jak człowiek potrafi użyć siły perswazji do tego, by przekonać innych do swoich racji, że robi to dla ich dobra. Wiele emocji towarzyszyło mi, gdy pochłaniałam kolejne strony powieści. Jednak momentami musiałam książkę odłożyć na półkę, gdyż nadmiar wrażeń dawał o sobie znać silnym bólem głowy, lub ogromnym wzburzeniem przy postępowaniu guru wspólnoty, którego szczerze nieraz chciałam udusić. Autorka doskonale zobrazowała zachowanie władcy, a także mieszkańców sekty. Pozwoliła zobaczyć nieznany mi dotąd świat, poznać przeróżne emocje, zachowania. 

Eden

W ,,Eden. Nowy początek" odnajdziemy wiele cudownych emocji, które chwytają za serce. Wirują wokół czytelnika, owijają się jak wąż, wysysają energię, by przepełnić je ogromem wrażeń. Mamy okazję poznać ból towarzyszący bohaterom, cierpienie i niedowierzanie po ,,stracie miłości życia''. Autorka kolejny raz pozwala czytelnikowi zajrzeć w ich podświadomość, myśli. Towarzyszyć im na każdym kroku, spoglądać na ich życie z dystansu, być takim cichym obserwatorem ich zmagań z rzeczywistością. 

Komentarze

  1. Troszkę z tego czytałam i faktycznie nadają się na walentynkowy upominek :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie znam żadnej. W każdym razie pomysł na książkę na Walentynki mi się podoba.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz